"Bajka o bezbarwnym motylku"
Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie "Butelkowe opowieści". Przypominamy, że konkurs polega na stworzeniu pracy zainspirowanej szklanymi eksponatami z naszej bibliotecznej wystawy.
Dzisiaj zachęcamy do przeczytania bajeczki autorstwa p. Ani Mikity, znanej i cenionej olsztyńskiej pisarki, autorki pięknych "zielonych" bajek dla dzieci. Wspaniałego człowieka, wrażliwej artystki, świetnej pedagożki, wszechstronnej, utalentowanej i zawsze uśmiechniętej osoby. O łączeniu swoich pasji mówi tak: "Arteterapia ekologiczna lub ekoterapia artystyczna. Daję starym butelkom nowe życie, daję sobie chwile relaksu."
Być może "Bajka o bezbarwnym motylku" posłuży za inspirację do stworzenia własnej opowieści. Posłuchajcie...
"Dawno, dawno temu był sobie mały, bezbarwny, bezimienny motyl. Nie byłoby to bardzo dziwne, gdyby nie fakt, że mieszkał on w Królestwie Tęczowej Wróżki. Wszyscy jego mieszkańcy byli bardzo kolorowi i radośni. Wszyscy oprócz przezroczystego owada, którego nikt nie dostrzegał.
- Och, gdybym mógł być taki jak wy. - Westchnął bezbarwny motyl, przyglądając się Bielinkom tańczącym wśród traw.
- O nie, nie! Biały to nasz kolor. Nie możesz wyglądać tak, jak my! Musisz poprosić o coś innego. - Zaprzeczyły stanowczo.
- O pawie oczka też nie proś! Zastrzegam sobie ten wzór. - Odezwała się Rusałka Pawik.
- W takim razie pomarańczowy też odpada, ten kolor jest zarezerwowany przeze mnie i moich znajomych. - Wtrącił Pokrzywnik.
Maluch posmutniał jeszcze bardziej. Wszystkie kolory były już zajęte przez inne motyle. Ukryty w dziupli starej wierzby postanowił wyruszyć w świat na poszukiwanie Tęczowej Wróżki.
Kiedy wszyscy jeszcze spali, opuścił bezpieczną dziuplę i pofrunął w nieznane.
- Uda ci się! Wracaj szczęśliwie! - Zawołała za nim Wierzba, machając gałązkami na pożegnanie.
Przez wiele dni dni błąkał się od ogrodu do ogrodu, pytając napotkane rośliny i zwierzęta o królową, jednak nikt nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
Pewnego dnia usiadł na listku i zapłakał, i nagle poczuł, że ktoś unosi go delikatnie. To była ona, królowa Tęczowej Krainy. Przyglądała mu się przez chwile uważnie, aż w końcu przemówiła:
- Podobno mnie szukasz. Nawet nie musisz mi tłumaczyć dlaczego. Muszę przyznać, że nie jest łatwo cię dostrzec. Pewnie dlatego nie przyszłam wcześniej. Musiało ci być ciężko żyć, będąc niewidocznym dla świata.
- Och, tak! - Wykrzyknął motyl i szepnął nieśmiało - Daj mi, proszę, jakieś kolory, tylko nie biały, ani cytrynowy i nie pomarańczowy, bo...
Wróżka wskazała na niebo i powiedziała:
- Musisz przejść przez tęczowy most. Będę na ciebie czekała po przeciwnej stronie. Do zobaczenia!
Malec niezwłocznie udał się w kierunku wielkiej tęczy. Wędrował wiele dni i nocy, jednak jego skrzydła były nadal przezroczyste. Wreszcie zmęczony i zrezygnowany dotarł na szczyt mostu.
- Wróżka o mnie zapomniała. - Westchnął smutno. Wtedy odezwało się Niebo:
- Nie płacz. Odpocznij. Jutro wszystko się ułoży. Królowa czeka na ciebie zgodnie z waszą umową. - Pocieszało, otulając znużonego malca miękką kołderką.
Nazajutrz motyl ruszył w dół i kiedy dotarł wreszcie na drugi koniec mostu, powitała go Tęczowa Wróżka:
- Witaj, dzielny, mały Modraszku! Udało ci się!
Motyl rozejrzał się, ale wokoło nie było nikogo poza nim.
- Do ciebie mówię. Widzę, że dostałeś od Nieba piękny, modry kolor. Taki, jakiego nie mają inne motyle. Czy nie o to mnie prosiłeś?
Wtedy bezbarwny motyl przejrzał się w kropli rosy. Jego skrzydła były niebieskie!
Kiedy spotkasz na łące niebieskiego motylka, to z pewnością będzie on, Modraszek, mały, dzielny, bezbarwny owad, któremu dawno temu wróżka podarowała kolor nieba."
Poniżej zdjęcia szklanych eksponatów z naszej wystawy, które tak pięknie ozdobiła właśnie pani Ania. Pamiętajcie, one również są do wygrania. A także książki pani Ani z autografem autorki😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz