Lekcja potworologii
Dzisiaj w naszej bibliotece odbyła się niezwykła lekcja. Tak, tak, lekcja, czujemy już bowiem wszyscy, że za kilka dni pożegnamy wakacje i przywita nas szkoła. Aby jednak poczuć jeszcze ducha zabawy, pani Jola zaprosiła naszych małych gości na lekcję... potworologii. Dzięki książce Stanislava Marijanovica przenieśliśmy się do świata dziwnych i zabawnych potworów domowych. Potem zaś dzieci mogły stworzyć portrety swoich własnych stworów. Inspiracją do zabawy w potworo-tworzenie była gra "Rysostwory" (wyd. Muduko). Czego to te potwory nie miały: i kły, i ogony, i rogi, i śmieszne brzuchy... Efektem pracy naszych wytrwałych gości była cudowna galeria potworowych portretów, którą naprędce zainicjowałyśmy przed naszą biblioteką. Były i dyplomy dla dzielnych artystów, i wieeeeelkie podziękowania za dwa miesiące wspólnych wakacyjnych przygód, poszukiwań i zabaw podczas zajęć w naszej bibliotece.
Tajemnicza paczka od Krowy Matyldy
Wszystkiemu winna jest Maja S. To właśnie ta mała czytelniczka poprosiła, aby bohaterką następnego spotkania w naszej bibliotece została... Krowa Matylda. Majeczka jest czarująca i baaaaardzo przekonująca, dlatego na przedostatnich zajęciach z cyklu Wakacyjne Przygody z Nauką zaprosiłyśmy dzieci do świata tej przezabawnej bohaterki książek Alexandra Steffensmeiera. A skoro krowa, to nie mogło zabraknąć zabaw z mlekiem. Najpierw własnoręcznie wydoiliśmy "krowę" (mamy na to swoje sposoby, aby w bibliotece zagościła "krowa"), następnie wykonaliśmy wspaniałe rysunki na mleku przy pomocy barwników do jaj. Była i magiczna sztuczka z uciekającymi kolorami, i śmieszny taniec z Krową Tancerką, i degustacja pysznych krówek na zakończenie spotkania. Zabawa była przednia i intrygująca nie tylko dla uczestników zajęć, ale i dla przechodniów zaskoczonych dziwami, które się zadziały przed naszą biblioteką 😍
Galeria Jednego Wiersza
Robert Frost
"Jest mi znajoma noc"
Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.
Przez jej deszczowe krople niosłem gołą głowę.
Szedłem poza najdalsze latarnie i domy.
Zaglądałem w zaułki wąskie i widmowe.
W świetle witryn mijałem się z nocnym strażnikiem
I wzrok spuszczałem, nie chcąc wdawać się w rozmowę.
Stawałem - echo kroków cichło nad chodnikiem -
Kiedy nad miejskie dachy z nagła i z daleka
Ktoś wyrzucał urwany krzyk - lecz nie był nikim,
Kto by mnie żegnał albo dawał znak, że czeka;
A dalej, na tle nieba, jaśniał nieruchomy
Zegar świetlny i z wyżyn nieziemskich orzekał,
Że czas mnie wyznaczony nie jest mu wiadomy.
Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.
(z tomu "Od Chaucera do Larkina. 400 nieśmiertelnych wierszy 125 poetów anglojęzycznych z 8 stuleci. Antologia w wyborze, przekładzie i opracowaniu Stanisława Barańczaka", Wyd. Znak 1993, s.429)
Spotkanie z Thomasem Edisonem
"Białe szaleństwo" - bo jak inaczej nazwać to, co działo się w naszej bibliotece podczas wczorajszych warsztatów z cyklu Wakacyjne Przygody z Nauką. Bohaterem spotkania był Thomas Alva Edison, faktyczną królową zajęć została jednak... mąka ziemniaczana, tym razem bowiem zaprosiłyśmy dzieci do zabaw z cieczą nie-newtonowską. Każdy uczestnik miał okazję zanurzyć dłonie w tej niezwykłej substancji, która raz zachowuje się jak płyn i przecieka przez palce, a raz jak ciało stało, które twardnieje na przykład pod wpływem uderzenia. Dzieci mogły zbadać jej właściwości, delikatnie zanurzając w niej palec, uderzając w nią pięścią, lepiąc z niej "śnieżkę", wrzucając do niej metalowe kulki i ciężkie monety, by wreszcie pobawić się w jej barwienie za pomocą kolorowej bibuły.
Thomas Edison zwykł mawiać, że "sukces to tylko jeden procent natchnienia i dziewięćdziesiąt dziewięć procent pracy" i właśnie tymi słowa tego wybitnego wynalazcy i przedsiębiorcy motywowałyśmy naszych gości do własnoręcznego wykonania gniotka z balonu i... - a jakże - mąki ziemniaczanej. Było biało, było gwarnie i po prostu bardzo fajnie 😊
