Zielona królowa z Brooklynu
Nie trudno jej nie zauważyć: już z daleka urzeka swoim urokliwym uśmiechem i radosnymi iskierkami w oczach. Ale czy tylko? Otóż nie. Siedemdziesięcio-ośmiolatka, o której mowa, cała ubrana jest na zielono. Zawsze. W kolorze limonkowej zieleni są nawet jej włosy z charakterystyczną grzywką nad zielonymi - a jakże - okularami. Zwykle ma na sobie zielone ogrodniczki. Ale też buty, skarpetki, rękawiczki, kurteczkę, szalik, torebkę... wszystko. Dosłownie wszystko jest na niej wściekle - i cudownie - zielone. Elizabeth Sweatheart to mieszkanka Nowego Jorku, w młodości artystka, a dzisiaj osobowość. I wielka inspiracja. Nie ukrywamy, że "Zielona królowa" i nas zafascynowała swoją wyobraźnią i polotem, bo kto powiedział, że emerytce nie wypada.
Z życzeniami dobrego dnia
pozdrawiamy serdecznie 💚
Zwłaszcza wszystkie nasze czytelniczki-seniorki.
Do zobaczenia jutro
na naszej "Kawce (nie całkiem) literackiej"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz