Powitanie jesieni
Jest, a my witamy ją przepięknym wierszem Sylvii Plath. Posłuchajcie.
Sylvia Plath
"Grzyby"
Wśród nocy, bardzo
Blado, dyskretnie,
Bardzo cichutko
Nasze paluszki, nasze noski
Ugruntowują się w glebie,
Sięgają po powietrze.
Nikt nas nie ujrzy,
Nie zatrzyma, nie zdradzi;
Drobne cząsteczki ustępują.
Miękkie piąstki uparły się,
Aby podważyć igłę sosny,
Podściółkę z liści,
A nawet bruk.
Nasze młoty, nasze tarany
bezuche i bezokie,
Doskonale bezgłośne
Poszerzają pęknięcia,
Rozpychają otwory. My
Pożywiamy się wodą
i okruchami cienia,
Grzecznie ułożone, prosimy
O trochę albo o nic.
A takie mnóstwo nas!
A takie mnóstwo nas!
Możemy być półkami, możemy
Być stołami, jesteśmy pokorne,
Jesteśmy do jedzenia,
Rozpychamy się łokciami
Na przekór nam samym,
Nasz szczep się mnoży.
Zanim nastanie dzień,
Odziedziczymy ziemię.
Już nogę mamy w szparze drzwi.
przeł. Jan Rostworowski
(Z tomu "Poezje wybrane", przeł. J. Hartwig, J. Rostworowski, T. Truszkowska, Wyd. Literackie 2004, s. 16-19)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz