Galeria Jednego Wiersza
Marek Barański
"Moi"
Czarno-białe zdjęcie z 1930 roku
Przyglądam się prababci Klementynie
Wiem o niej że urodziła
Wacława Edmunda Tadeusza Marię i Stanisławę
Edmund po maturze utopił się w gliniance
mój dziadek Tadeusz był z tej piątki najmłodszy
Prababcia Klementyna nosi włosy upięte w kok
pradziadek Jarosław ma wąsy
- mówiono że był człowiekiem
łagodnego serca
Ich życie w Grabówku pod Częstochową
toczyło się powoli jak historia Niechciców z "Nocy i dni"
Tadeusz był niesforny jak Tomaszek
Nie miał siedemnastu lat gdy pewnej nocy
uciekł do legionów
Zabrał ze stajni najlepszego konia
a z sakiewki matki czterdzieści rubli
Przysłał rodzicom fotografię podpisaną kopiowym ołówkiem
Nad Styrem. Ja też tam jestem Tadek 1916 w czerwcu
Przyjaciele przywieźli Tadeusza do domu
z przestrzelonym płucem
Między Klementyną a Jarosławem siedzi
sześcioletni chłopiec z płowymi włosami
obcięty na pazia
to mój ojciec
We wrześniu 1930 roku prababcia
zaprowadziła tatę do szkoły
Pilnowała by zawsze miał w tornistrze
przybory szkolne i bułkę z miodem
W 1930 roku pradziadkowie mieszkali już w Częstochowie
Niewiele wiem o tym domu
tyle że na podwórku stała bryczka bez kół
i zardzewiały kierat
W domu była też winda parowa
( z tomu "Kameruję-podróżuję i inne wiersze wybrane", Wyd. Signi Warszawa 2022, s. 92-93)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz