Żywioły
Wspaniały zespół, któremu przewodzi nasz kolega,
Mateusz Cwaliński,
zaprasza na koncert, który będzie miał miejsce
jutro o godz. 18.00 w Planecie 11.
Serdecznie zapraszamy
Goście w bibliotece
Czy do Was już przyszła? Bo nas odwiedziła wczoraj. Pani Jesień - bo o niej mowa - była bohaterką spotkania z grupą Smerfików z PM nr 10, które właśnie wczoraj po raz pierwszy odwiedziły naszą bibliotekę. Przedszkolaki najpierw rozwiązały zgado-bzdurki jesiennej chmurki (zaczerpnięte z książki "To i owo tu i tam" Małgorzaty Strzałkowskiej, Wyd. Bajka 2023), następnie wysłuchały bajeczki Katy Hudson "Wyścig o Złotego Żołędzia". Po tej pięknej lekcji współpracy same wzięły udział w wesołych wyścigach. Była więc zabawa w naśladowanie dwóch drewnianych łyżek, i paluszkowe wyścigi hula hopów z dynią i rajskim jabłuszkiem, drużynowa zabawa w "podaj dalej", wreszcie przebieranka i projektowanie jesiennych korali. Czy już wspominałyśmy, że jesień to nasza ulubiona pora roku? 🍁🍂🌰💖
Wędrująca Biblioteka
Liście się złocą, a wrzosy pięknie mienią kolorami, dla nas jest to więc znak, że przyszła pora na Wędrującą Bibliotekę i odwiedziny w zaprzyjaźnionych przedszkolach. Za nami pierwsza wizyta u Żabek z Przedszkola Norlandia. Nasze ulubione przedszkolaki, stęsknione po wakacyjnej przerwie, z radością i zaciekawieniem wysłuchały bajeczki o dwóch siostrach, które rządziły niebem, a potem z werwą wzięły udział w wesołych zabawach. Najbardziej podobał im się eksperyment "Pęczniejące Słońce", bo przecież to niesamowite, że można napompować balon za pomocą sody i octu.
Kolory jesieni
Chyba każdy z nas się zgodzi, że tegoroczna wrześniowa aura jest po prostu cudowna. Słońce zachwyca każdego dnia i choć czujemy, że jesień jest tuż tuż za progiem, to jednak ciągle wspominamy lato. Dzisiaj wspaniały czytelnik obdarował nas zachwycającym jesienno-letnim bukietem. Wzruszone pięknie dziękujemy 🌸🌸🌸
Galeria Jednego Wiersza
Grażyna Zambrzycka
"Cypel Złamanej Kości"
Andrzejowi
Opowiem twoją historię -
jedziemy na tym samym sercu -
morską przygodę
z kędzierzawym łbem fali,
to będzie o artyście
który szukał widoków na śmierć.
Słońce wypuszczę z ręki w czerwcu,
miotłą z żółtymi kwiatkami
omiotę brzeg.
Jaka bryza, jakie błękitne
boże ścięgno aż do horyzontu,
i skaczesz z belki na belkę
jak po kościach
ogryzionych przez syreny.
Czarodziejka foka
tego dnia cię nie odnalazła
ani żółwik morski.
To był wślizg
czy spadanie?
Złamały się
dwie kości -
ta od syren,
i ta moja-twoja, ta
wędrująca brzegiem,
ta wędrowna.
Nikogo.
Dziura w trzonowym zębie
belki, ty w niej.
O winnice bólu
w tej Szampanii
w dziurze drewnianego zęba.
Holowniki ciągną
spławy deltą rzeki w morze,
żółte stateczki błyszczą,
krążą mewy biało,
i taki z ciebie Ikar
z kciukiem w słonej akwareli,
ze szkicownika
powyłamywanymi skrzydłami.
Nikogo,
na tym brzegu cudownym,
w tej światłości bez kresu.
A ocean puchnie,
bóg chce rozwalić na piasku
ramiona, przezroczyste, ślepe,
wydłubać cię
palcem przypływu.
Tu orzeł nie poradzi,
choć krąży dość nisko,
ani czapla na belce,
jak frasobliwy anioł,
i dłubie coraz bliżej
bóg w kapeluszu z ostryg.
Podobno
przyfrunęła na chwilę
moja ręka
i przysiadła na tobie,
wiedziała
szybciej niż ja
moja ręka,
i ktoś się modlił tego dnia,
za mnie,
a więc za ciebie.
I pierwszy przybiegł pies,
on przybiegł pierwszy,
i szczekaniem odgonił falę,
i drugi przybiegł chłopak,
chłopak przybiegł,
i jak bogowie piękni
byli chłopak i pies.
A potem łódź przypłynęła,
jak Argo była łódź,
pontonowa, czerwona,
i wielu herosów
w bogo-wodo-odpornych kamizelach.
Bryznęły fale
i efekty były świetlno-bólo-wodne
jak u samego Turnera.
I równo za godzinę
morze wlało się całe
na Cypel Złamanej Kości,
i noc wywlokła, a jakże,
tablicę z głębin wody,
z piszczelami, a jakże,
i czaszką w wodorostach.
(z tomu "Ślady", Polski Fundusz Wydawniczy w Kanadzie, Toronto-Rzeszów, s.36-40)