Z Mamą Mu na huśtawce

Podczas trzeciego z serii wakacyjnych spotkań w naszej bibliotece zaprosiliśmy dzieci do świata zwariowanej krowy, Mamy Mu. Co tym razem wymyśliła bohaterka książek Tomasa Wieslandera? Jest lato, Mama Mu zapragnęła więc pohuśtać się na huśtawce. Wyobrażacie to sobie? Krowa na huśtawce? Mamy Mu jednak nic nie powstrzyma przed dobrą zabawą. Nawet bardzo poważny, bardzo odpowiedzialny i bardzo krytyczny Pan Wrona, jej przyjaciel. 

Wspólnemu czytaniu towarzyszyły pogaduchy przy kolorowych stoliczkach, wesołe zabawy i warsztaty plastyczne przygotowane przez p. Edytę. Ich efektem były aż trzy prace plastyczne z motywem krowy oczywiście. 

 

Lato u babci

 Za nami kolejne wakacyjne warsztaty w bibliotece. Tym razem zainspirowała nas książka  Benjia Daviesa o letniej przygodzie chłopca o imieniu Noi, który zostaje zmuszony do spędzenia wakacji w domu swej wyjątkowo nietypowej babci. Starsza pani żyje samotnie na skalistej wyspie; gotuje wodorosty na obiad, trzyma zęby w słoiku i chrapie jak mors. My już wiemy, że nie straszny jej także sztorm, który nagle zaskakuje chłopca na morzu podczas potajemnej wyprawy łódką.

Wspólnemu czytaniu, jak zawsze, towarzyszyły zabawy oraz zaskakująca praca plastyczna. W jej ramach należało własnoręcznie przygotować warmiński totem, czyli portret kłobuka wykonany z plasteliny na korze. A ponieważ kłobuk to - według dawnych warmińskich baśni i legend - licho leśne, kosmate, psotne, cwane i łakome, przysmoliliśmy jego wizerunek ogniem. Przy okazji wymienialiśmy się opowieściami o naszych własnych przygodach podczas wakcji u babci.

Galeria Jednego Wiersza 

 Rainer Maria Rilke

"Wyspa syren"

 Gdy tym, co gościli go po długim

wędrowaniu i pytali, gdy siedział

z nimi, o niebezpieczeństwa żeglugi,

opowiadał cicho, nigdy nie wiedział,

 

jak przerazić ich, jakim słowem

nagłym zwrócić tam, by zobaczyli,

jak on, w modrym morzu przywyspowym 

tamte wyspy w złocistym pyle,

 

których widok nawet grozę przemienia,

że nie wyje jak sztorm, nie szaleje,

lecz zbliżając się wśród milczenia

nad głowami marynarzy wieje,

 

którzy wiedzą, że tam, na złotych

wyspach śpiewa coś - i pochyleni

nad wiosłami, oślepli z tęsknoty,

są jak osaczeni

 

ciszą, w której wszystkie dale toną,

a wiejącą do uszu ich,

tak jak gdyby był jej drugą stroną

śpiew, któremu nie oprze się nikt. 

(ze zbioru "Poezje", przeł. Mieczysław Jastrun, Wydawnictwo Literackie1987, s.127) 

 Jakiego koloru są buziaki?

 Na to i inne pytania szukałyśmy odpowiedzi wczoraj podczas pierwszego z letnich spotkań organizowanych w naszej bibliotece. Wśród regałów z książkami wyczarowałyśmy więc domowe laboratorium i razem z naszymi gośćmi zaczęłyśmy Wakacyjne Przygody z Nauką. Zainspirowała nas wspaniała książka Rocii Bonilli, od której zaczęłyśmy warsztaty. Po czytaniu przyszedł czas na eksperymentowanie. Najpierw wyczarowałyśmy więc barwne chmury w szklankach. Potem sprawdzałyśmy, jakie kolorowe sztuczki z różnymi domowymi płynami robi... wywar z czerwonej kapusty. Na zakończenie zaś zrobiłyśmy wulkan w trawie. Było intrygująco, było barwnie, było wesoło, a co najważniejsze, my już wiemy, jakiego koloru są buziaki 😘

 Stacja "Wyobraźnia"

Jak do niej dojechać? To bardzo proste - wystarczyło wpaść do Zajezdni Tramwajowej, gdzie w minioną sobotę odbył się Festiwal "Atlantyda Północy".  My też tam byłyśmy. Razem z  Emilią z Filii nr 15 oraz Beatką z Filii nr 4 zawiadowałyśmy stacją "Kłobuki Małe". Oj, działo się, działo, bo i kłobuk nad nami czuwał. Była więc kłobukowa jajecznica z zagadkami, i warmińskie totemy z kory, i malowanie jakubowych muszelek z gliny, wreszcie można było sobie zrobić selfie w anturażu świętego Jakuba.

Wszystkim naszym gościom serdecznie dziękujemy 

za wspólną zabawę.

 

 

 

A tu my bibliotekarki gotowe do wspólnej  podróży

 (Mira/ F.12, Beatka/ F.4, Emilka/ F.15)