piątek, 14 lipca 2023

Galeria Jednego Wiersza

William Butler Yeats

"Rybak"

Chociaż widuję go stale,

Piegowatego mężczyznę,

Jak pnie się ku szarej skale,

Obnosząc zgrzebną szarzyznę,

Jak skoro świt tam z wędką,

Mądry i prosty człowiek,

Staje nad wodą, nieprędko

Wywoływać zacząłem spod powiek

Powszedni widok twarzy,

w której, marzyłem, gości

To, co z narodem się zdarzy

Na przekór rzeczywistości

Nienawistnych mi żywych,

Umarłych, których kochałem,

Urzędujących tchórzliwych

z co drugim na wyrost śmiałym,

Z łotrem, co hańby nie zazna

Wśród poklasku pijaków,

Z wesołkiem, co w roli błazna

Bawi dowcipem prostaków,

Z cwaniakiem, co przed tłumem

Głosi jarmarczne nauki,

Z poniżanym rozumem

I z poniżeniem sztuki.


Nie dalej, jak przed rokiem,

Z pogardy dla tych zacząłem

Nagle cieszyć się widokiem

Mężczyzny z jasnym czołem,

Twarz piegowatą widziałem,

Szare connemarskie ubranie,

Gdy stawał przy pociemniałym

Kamieniu tonącym w pianie,

Nadgarstek, co za spławikiem

Frunie pod prąd strumienia;

Człowieka, który jest nikim,

Człowieka tylko z marzenia;

I rzekłem: - Starość daleka,

Lat jeszcze nie znam ciężaru,

Napiszę wiersz dla człowieka,

Jak świt pełen chłodu i żaru.

( z tomu "Miłość to wybór losu", przeł. Adam Pomorski, Wyd. PIW Warszawa 2023,s. 108-109)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz