sobota, 13 maja 2023

Galeria Jednego Wiersza

Margaret Atwood

"Malarstwo rodzajowe"

A oto tulipany,

pączkujące, rozkwitłe,

nurkujące, pochyłe,

w połysku i w teatralnych pozach,

w atłasie swoich ciemnych miejsc.

 

A oto lniane serwetki,

chropawe, pomarszczone,

w świetle gasnącej świecy,

które w nie wsiąka - 

jaśnieje błękit ich cieni.

 

Oto znów oprawione króliki,

zawisłe głową w dół na sznurach,

widać ich mięśnie, szklane chrząstki,

surowe mięso, które uderza w nozdrza:

gorąca rdza, woda bagienna.


A tu kobieta z nożem przy pracy,

pośród cebul i podrobów,

podwinęła poplamiony rękaw.

Patrzy na nas kosym okiem:

wie, czym żywią się ciała.


Oto jej praca lub pacierz,

jej modlitwa przy stole, jej ofiarowanie:

zwoje jelit, uschłe płatki kwiatów,

wosk spływający po świecy.

(z tomu "Wiersze przychodzą nocą", przeł. Jerzy Jarniewicz, Świat Książki 2023, s. 26)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz